Na razie wyłącznie Kraków i Warszawa mają bezpośrednie, w ruchu regularnym połączenia lotnicze z Turcją. Do duetu wkrótce dołączy Gdańsk. Regiony liczą na „poluzowanie” bilateralnej umowy lotniczej. Argumentem „za” jest wysoki popyt na rozkładowe loty do Antalyi, Bodrum i Izmiru. Warszawa zaproponowała Ankarze propozycję przeprowadzenia konsultacji na szczeblu władz lotniczych jeszcze w tym roku.
Popyt na loty między Polską a Turcją (zwłaszcza Stambułem) rośnie, lecz rynek lotniczy ogranicza bilateralna umowa lotnicza, która została podpisana 25 sierpnia 1967 roku i od tego czasu nie była gruntownie nowelizowana. Na niekorzyść dwóch państw, a przede wszystkim pasażerów, którzy powinni mieć dostęp do szerokiej oferty różnych przewoźników lotniczych – zarówno tradycyjnych, jak i niskokosztowych, zapisy umowne i polityka uśpiły popyt na regularno-komercyjne przewozy lotnicze.
„Krakowski kazus”, czyli zacięta i nacechowana politycznie walka o Turkish Airlines z Katowicami, trochę uwolnił rynek, gdyż wcześniej rozkładowe operacje do i z Stambułu realizowane były tylko z warszawskiego Lotniska Chopina. Polityczne „plecy” Radosława Włoszka sprawiły, że siatka połączeń Balic zyskała Stambuł (operacje nad Bosfor realizują także Polskie Linie Lotnicze LOT), ale także Ankarę, Antalyę i Izmir. W połowie stycznia narodowy operator ze Stambułem połączy Gdańsk. Na razie występują problemy ze sprzedażą oferty code-share.
„Wyciek pasażerów”
Rozwój rynku blokuje nie tylko dwustronna umowa o komunikacji lotniczej, ale także obawa przed nadmiernym rozwojem tureckiego giganta na terytorium Polski, wskutek liberalizacji nieba. Przykłady z Francji i Niemiec dobitnie pokazują, jak Turkish Airlines i przewoźnicy niskokosztowi z Turcji zdominowali poszczególne rynki, a udział francuskich i niemieckich linii lotniczych w rynku jest śladowy. Rozwój flagowych przewoźników Polski i Turcji na razie ma być równomierny, tak aby żaden operator nie uzyskał pozycji dominującej, zakłócającej rynek np. poprzez cenowy i podażowy dumping.
Dodanie Stambułu do gdańskiej sieci tras rozochociło inne regionalne porty lotnicze – szczególnie w zachodniej części Polski, które chciałyby mieć w swoich ofertach rozkładowe połączenia lotnicze nie tylko z bosforską aglomeracją, ale także z Antalyą, Bodrum i Izmirem, czyli miejscami stricte wypoczynkowymi. – Z punktu widzenia portów regionalnych mamy pomysł, aby przestać patrzeć na umowę bilateralną zerojedynkowo. Turcja to nie tylko Stambuł, a gigantyczny rynek czarterowy do Antalyi, Izmiru i Bodrum, który jest gotowy na przyjęcie połączeń regularnych na tych kierunkach. Obecna umowa absolutnie to blokuje – wyznał Jakub Olejniczak, kierownik Działu Siatki Połączeń w Pocie Lotniczym Poznań-Ławica, podczas VIII Kongresu Rynku Lotniczego.
Beneficjentem obecnej umowy bilateralnej jest Berlin, do którego – jak wyjaśnił Olejniczak – m.in. Poznań notuje „potężne wycieki pasażerów”. – Z Berlina realizowane jest od 18 do 20 bezpośrednich połączeń dziennie, wyłącznie do samej Antalyi – zaznaczył kierownik z poznańskiego lotniska, dodając, że pasażerowie – zarówno indywidualni, jak i grupowi – uzyskują tym samym pożądaną elastyczność, a przede wszystkim bardzo dobrą ofertę cenową. – Warto zastanowić się w jaki sposób pochylić się nad liberalizacją umowy, z wykluczeniem Stambułu. My naprawdę – z punktu widzenia Poznania, Wrocławia i Gdańska – nie chcemy ingerować w rynek lotniczy pomiędzy Polską a Stambułem. Staramy się, ale jest to trudne, zrozumieć chęć ochrony rynku. Nam zależy na rozwoju segmentu rekreacyjnego – wyjaśnił Jakub Olejniczak.
Liberalizacja na horyzoncie?
Umowy bilateralne, jeśli nie są to umowy o otwartym niebie, charakteryzują się tym, że zawsze przewoźnik, który jest wyznaczony to regularnego operowania, jest w jakimś stopniu ograniczony. – Zasadniczo umowy bilateralne raz wynegocjowane mają zupełnie inny wymiar. Musimy pamiętać, że funkcjonujemy w regułach wspólnotowych, i umowy muszą być dostosowane do oczekiwań wspólnoty europejskiej – wyznał na VIII Kongresie Rynku Lotniczego Maciej Jóźwiak, adwokat, partner w polskim biurze kancelarii Eversheds Sutherland. – Do dziś funkcjonują w obrocie umowy bilateralne, zawierane w latach 70., które są trudne do zaakceptowania w percepcji współczesnych przepisów i oczekiwań – zaznaczył Jóźwiak.
Jedną z takich umów jest umowa z Turcją, a gdyby przyszło władzom dwóch państw do wynegocjowania dziś nowej umowy a tak rygorystycznych i antyrynkowych zapisach, osiągnięcie porozumienia nie byłoby możliwe. Najwyższe władze Republiki Turcji wielokrotnie apelowały do polskich władz o renegocjację bilateralnej umowy o komunikacji lotniczej. Jednak szybko po konferencjach prasowych temat liberalizacji przestarzałej umowy ucichał. Teraz pojawiła się szansa na jakąś „odwilż”, albowiem – jak dowiedział się Rynek Lotniczy – strona polska wystosowała propozycję przeprowadzenia konsultacji na szczeblu władz lotniczych jeszcze w tym roku i oczekuje na potwierdzenie gotowości do rozmów ze strony tureckiej. Cel jest jeden: zwiększenie liczby rozkładowych połączeń lotniczych między różnymi portami lotniczym obu krajów. Trzeba jednak brać pod uwagę fakt, że Turcy będą zapewne naciskali, aby ichniejszy flagowiec mógł operować z większości regionalnych portów lotniczych w Polsce, na co może nie być zgody polskich władz.
Regulacyjną „odwilż” wspiera wrocławskie lotnisko, skąd obecnie nie można latać do Turcji w ruchu rozkładowym. Antalya jest jednym najpopularniejszych kierunków lotów czarterowych w sieci tras portu lotniczego na Dolnym Śląsku. – To najlepszy dowód na to, że Polacy bardzo chętnie wybierają kierunek turecki. Potencjał biznesowy jest w tym przypadku bardzo duży. Dlatego każde złagodzenie aktualnych regulacji będzie z korzyścią, nie tylko dla lotnisk, ale przede wszystkim dla podróżnych – uważa Karol Przywara, prezes zarządu Portu Lotniczego Wrocław.
Liberalizacją umowy zainteresowane jest także Pomorze, choć gdański port lotniczy obecnie nie notuje wystarczającego popytu na regularne połączenia z Gdańska nad tureckie wybrzeże zarówno egejskie, jak i śródziemne, gdyż większość pasażerów podróżuje tam z biurami podróży w ramach czarterów. – Inaczej wygląda sytuacja z połączeniem do Stambułu, które było długo wyczekiwane i spotkało się z dużym zainteresowaniem przez pasażerów naszego regionu. Po jego uruchomieniu przez LOT obecnie koncentrujemy się na jego promocji i skupiamy się na pracy związanej z marketingiem tej trasy – stwierdza Tomasz Kloskowski, prezes zarządu portu lotniczego im. Lecha Wałęsy. – Liberalizacja umowy umożliwiłaby rozwój siatki połączeń w Polsce – zarówno dla Turkish Airlines, jak i np. linii Pegasus, które mogłyby uruchomić loty do Antalyi z Poznania. W przypadku portów takich jak Poznań, który notuje większy ruch czarterowy od nas, może to być korzystne i bardziej uzasadnione – zaznacza Kloskowski.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.